Ja bym zatłukła - a co by było gdyby pies miał np. chore serce i nie przeżyłby sedacji? Pies z rodowodem, zachipowany - a fundacja wykastrowała po jednym dniu, bez informowania właścicielki. Chyba że... ktoś, kto działa w fundacji to przeciwnik ringowy i w ten sposób pozbył się konkurencji
_____________________________ Quem di diligunt, adolescens moritur
tak tak. mnie bardziej przeraza fakt walęsajacego sie bez właściciela dorosłego samca akity. to przecież norma zeby dorosle wielkie samce akity z reguły agresywne jak jasny gwint do zwierzat biegały se wolno po parku poezja
z której wynika, ze pies był agresywny, bardzo czesto uciekał z posesji i był tez rozmnazany bez papierów, bo własciciele prowadzą pseudohodowle - wiec wykastrowali go pewnie celowo tak szybko, ze od razu po złapaniu
_____________________________ Cerberka już nie ma, została Negra i Landrynka... 1.01.2018 do rodziny dołączył Crimson
Na paluchy wysteterylizowali rodowodowa suczke amstafa. Dodam ze tatuaz zauwazyli po 10 miesiącach gdy kładli suczkę na stół przed sterylka Hodowca wytoczył sprawę.
Ola, rozumiem, że pies przebywał 10 miechów w schronie i dopiero po tym hodowca zaczął sie czepiać? Jeśli tak, to ja bym takiego hodowcę w dupę kopnął, sorki.
Na paluchy wysteterylizowali rodowodowa suczke amstafa. Dodam ze tatuaz zauwazyli po 10 miesiącach gdy kładli suczkę na stół przed sterylka Hodowca wytoczył sprawę.
Oj jak dokładnie obejrzeli psa zaraz po przyjęciu....
Fundacja postąpiła skandalicznie kastrując psa zaczipowanego.. Ponadto podejrzane jest, że uwinęli się tak szybko Ekspresik normalnie hehehe.... Na pewno jest to naganne z logicznego punktu widzenia. No i niezgodne z prawem chyba?? Po coś się w końcu czipuje psy.... ??? Jak ucieknie, to wiadomo gdzie się pańcio podziewa... A tak zepsuli pieska...
Ale z drugiej strony, to jeśli pies rzeczywiście był rozmnażany w pseudo, to chyba też bym mu te jajka wycięła.. Mając świadomość że robię niewłaściwie ale jednak dobrze..
Ola, rozumiem, że pies przebywał 10 miechów w schronie i dopiero po tym hodowca zaczął sie czepiać? Jeśli tak, to ja bym takiego hodowcę w dupę kopnął, sorki.
Hodowca suczkę sprzedał, właściciele nie przyznali się do zgubienia suczki na spacerze. Na paluchu są boksy do których postronni ludzie nie mogą wchodzić, suczka spędziła tam 10 miesięcy. Nikt o tym że suczka jest w schronisku, nie poinformował właściciela ani hodowcy, nie sprawdził chipu i tatuażu, wolontariusze z fundacji ast nigdy suczki nie widzieli a jednak tam była tylko schowana Nie widzę jakiś rażących niedopatrzeń ze strony hodowcy, oprócz zaufania niewłaściwym ludziom.
w wiekszosci schronisk pity, asty, buliki ciacha sie szybko a podbrzusza rzadko kto oglada, malo kto w ogole o psy dba i do nich wchodzi. jak jest jakas osoba nie bojaca sie i zajmujaca sie tymi rasami- bosko. W wiekszosci nie ma nikogo a ludzie sie zwyczajnie boja.
Nie wiem czy hodowca cokolwiek uwalczy. pies nalezal do wlasciciela, wlasciciel sie nie zglosil i suki nie szukał- kastracja/sterylizacja. Taka jest kolejnosc rzeczy. Jakiegos razacego naduzycia ze strony schronu ja tu nie widze. Jak sie ma piecdziesiat do dwustu psow do obrobienia dziennie- dwadziescia do piecdziesieciu nowych w tygodniu to wymaganie aby mysleli o interesie jakiegos tam hodowcy od pojedynczego psa wydaje mi sie raczej nieuzasadnione
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach