Wonka wogole nie kruszy tej kości więc ciężko mi powiedzieć.
Ściera ją dolnymi zębami ale nie gryzie.
Surową gryzła i miażdżyła dlatego mniej bezpieczne to było
Ja zamawiam od kąd Rolex był mały w mięsnym zaprzyjaźnionym takiego właśnie wielkiego gnata wołowego, To jest tak ogromna kość (waży zazwyczaj jakieś 3 kg) nie do końca oczyszczona, że sporo mięska na niej jest. Nie ma takiej możliwości, żeby odgryzł z niej jakiś większy kawałek i się udławił, raczej obgryza tłuszczyk i mięsko, rzucając nią po całym mieszkaniu i tak skrobie przednimi zębami. Frajda jest na kilka dni, dopóki nie zaczyna śmierdzieć przeokrutnie, ale oczywiście dawkuję atrakcję
Rolex teraz na barfie ale dostawał takiego gnata jeszcze za nim na surowe przeszliśmy i nic mu nie było.
Ja uważam, że takie wołowe dużo bezpieczniejsze niż cielęce. Przy cielęcych zawsze się boję, że się udławi, bo one bardzo miękkie i kruche są. Wołowej nie rozdrobni.
_____________________________ Rolex (*) Będę kochać zawsze najbardziej...
ja swojemu nie daję kości, boję się że się zadławi, albo że kośc mu utknie w gardle, nawet pilnowanie nic nie daje, bo pies szybko odbiegnie z kością i można czegoś nie zauważyć
Faktycznie podawanie kości psu może być ryzykowne, szczególnie jeżeli je on szybko i łapczywie. Przy czym zawsze należy wybierać kości mięsne. Moje psiaki jednak i tak z tego co widzę, wolą chrupać marchewkę, poza tym staram się uzupełniać ich dietę o takie produkty jak chociażby glukozamina z https://johndog.pl/blog/z...rmach-dla-psow/ . W tym przypadku artykuły tego typu są dostępne w fajnej formie i bez problemu można je podać psiakom.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach