Heksa - 16 letnia bulterierka w Fundacji S.O.S. Bullterrier
Cytat:
Akcja błyskawiczna, w ciągu dnia zadzwoniła Pani Dyrektor warszawskiego schroniska z informacją, że przyszedł mężczyzna oddać staruteńką bulterierkę z mega przerośniętymi pazurami, olbrzymim tłuszczekiem przy łapie w dość kiepskim stanie. Padło pytanie czy nie możemy pomóc ponieważ schronisko nie przyjmuje pańskich psów.
Z info od właścicieli: bulkę dostal syn 4 lata temu na przechowanie od jakiś znajomych którzy wyjeżdżali, mieli się po nią zgłosić ale do tej pory się nie odezwali. Warunki z których zabieraliśmy babcię niezbyt ciekawę ale nie chcę rozszerzać tematu.
Wg właścicieli oni są już 6 domem, ponoć ona cały czas przerzucana z kąta w kąt, nie potrzebna nikomu.
Nie posiada nawet książeczki, pazury obcięte zostały dopiero dziś w schronisku aby bulka mogła w ogóle się poruszać.
Ojciec syna który bulkę przekazywał bardzo się ucieszył, że się psa w końcu pozbyli.
Starowinka ledwo człapając po schodach nawet się za właścicielami nie obejżała.
Podziękowania dla:
Kasi za pomoc przy staruszce.
Magdzie i Zbyszkowi za przewiezienie bulki do Magdy.
Babunia na pewno wymaga od nas troski i opieki, ma wyraźne zwyrodnienia zarówno kręgosłupa jak i tylnych nóg. Ogólnie mały złomik z niej ( no, nie taki mały- całkiem wysoka dziewczynka ) Będziemy jej na pewno podawać jedzenie gotowane- uważam, że będzie to dla dziewczyny i zdrowsze i smaczniejsze. Dziś, jutro pojedzie na przegląd weterynaryjny całościowy- krew, biochemia, mocz, kał, rtg tyłu i kręgosłupa, podstawowe badania serca i płuc (rtg wyślemy do konsultacji do dr Niziołka). Wtedy zdecydujemy co z jej guzem, który jest wielkości mandarynki/limonki.
Mała potrzebuje również materaca przeciwodleżynowego - ok.200 zł, na pewno dostanie zalecenie na jakieś suplementy.
Hexa poza tym jest CUDOWNA!!!! Kochana, grzeczna, łagodna, zabawna. Do dziecka OK.
Kochani, Hexa nie będzie szukać domu. Ma swój dom u nas. Takie trochę gorzkie szczęśliwe zakończenie, bo nie wiadomo na ile uda się jej pomóc. Proszę jednak, żebyście wsparli nas w leczeniu małej ile możecie, abyśmy mogli maksymalnie podnieść komfort jej życia i minimalizować ból. Niech Hexa pozostanie kochaną, siwą maskotką naszej Fundacji.
Prosimy o wsparcie dla staruszki, które nie miała szczęścia w życiu. Niech pozostały jej czas spędzi na tym ziemskim padole szczęśliwa, kochana, odpowiednio leczona. Niech to będzie czas bez bólu.
Wpłaty na wsparcie leczenia Heksy prosimy dokonywać na konto:
FUNDACJA S.O.S. BULLTERRIER
ul. Łagowska 2/42
01-464 Warszawa
nr rachunku w banku Bank Zachodni WBK S.A. :
82 1090 1014 0000 0001 1969 2965
kod SWIFT: WBKPPLPP
IBAN: PL82 1090 1014 0000 0001 1969 2965
Cieszę się, że los na mojej drodze postawił Hexę, żałuje jednak, że stało się to tak późno.
Nie mam jeszcze kompletu badań małej, odebrana z kliniki będzie mogła być dopiero jutro rano, ale trochę już wiadomo. Na USG wyszedł pokaźny guz śledziony. Dodatkowo nerki na obrazie wyglądają źle. Obstawiam, że raczej mała nie będzie mogła być operowana. Dietę nerkową skomponuję sama, będę wspomagać się puszkami dla nerkowców. Chciałabym, żeby mała została skonsultowana jeszcze przez dr Neskę, może ona dobierze nam jakieś leki dla dziewczyny. To odnośnie nerek. Guzy śledziony juz u psów operowałam, ale były to psy, które mogły być poddane usunięciu śledziony. Tu, nie sądzę. W południe jadę odwiedzić lalkę i obejrzeć wyniki. Kochani, Hexa nie będzie szukać domu. Ma swój dom u nas. Takie trochę gorzkie szczęśliwe zakończenie, bo nie wiadomo na ile uda się jej pomóc. Proszę jednak, żebyście wsparli nas w leczeniu małej ile możecie, abyśmy mogli maksymalnie podnieść komfort jej życia i minimalizować ból. W zasadzie nie powinnam prosić o pomoc dla własnego psa, ale tym razem muszę to zrobić. Niech Hexa pozostanie kochaną, siwą maskotką naszej Fundacji.(...)
Heki, nie tylko Ty się poryczałas, to jest straszne jaka ta babunia jest bidna, jakie ona zycie wczesniejsze miała, nikomu niepotrzebna
Ona do adopcji już nie jest, Magda (Zmija) z Fundacji postanowiła jej dać dom do końca jej dni, tylko masa problemów wyszła, nerki na USG kiepściutkie, guz na śledzionie wewętrzny jeszcze, a ich nie stać na leczenie i tu o pomoc chodzi, zeby jakos wesprzeć (post mój wczesniejszy co Magde zacytowałam, na samym dole)
_____________________________ Cerberka już nie ma, została Negra i Landrynka... 1.01.2018 do rodziny dołączył Crimson
Być może stan jej zdrowia był powodem porzucenia. Na leczenie szkoda było kasy, po schodach trudno było nosić, uśpić i zakopać to też kłopot finansowy i logistyczny, no i pewnie nie pachniała za bardzo i nie pasowała do wystroju wnętrz.
Magda napisała:
"Nasza fundacyjna babunia wróciła z kliniki do domu, z czego jest bardzo zadowolona. Znaleźliśmy kilka nowych guzów, pod skóra, związanych z mięśniami, z czego najniebezpieczniejszy na tchawicy, w poniedziałek wizyta u nefrologa w Konstancinie, zdjęcia RTG klatki do konsultacji u dr Nizołka- problemy z płucami. Spondyloza, zwyrodnienia. Guz na śledzionie 6x6,7 cm. Anemia, przekroczone parametry nerkowe i wątrobowe we krwi.Na razie skupimy się na poprawieniu funkcjonowania nerek i płuc. To w tej chwili najważniejsze."
_____________________________ Cerberka już nie ma, została Negra i Landrynka... 1.01.2018 do rodziny dołączył Crimson
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach